Ursus Warszawa vs SEMP Warszawa 2:4 (0:1; 1:1; 1:1; 0:1)

Ursus pokonany!

Do lądowania na pobliskim Okęciu właśnie podchodził samolot British Airways z Londynu (nr rejsu BA 846). Sobi dokładnie podał ze skrzydła do Wiktora, a ten niewiele się zastanawiając przedłużył piłkę do wybiegającego przed obrońców Rosiego. Ryk potężnych odrzutowych silników zagłuszył szał radości. SEMP wypracował sobie przewagę, dzięki której do końca mógł już kontrolować grę.

Strzelona w trzeciej kwarcie bramka była dla Rosiego drugą tego dnia. Wcześniej otworzył wynik spotkania dobijając strzał Patryka oraz asystował przy bramce Kuby. Miał także jeszcze co najmniej jedną dogodną sytuację, ale przestrzelił po podaniu Mateusza. Rosi rozegrał tego dnia bardzo dobry mecz i naprawdę wiele wniósł do gry drużyny. Kropkę nad i postawił Patryk, który w końcówce mocnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy i ustalił wynik na 4:2.

Na wyróżnienie zasłużył na pewno także Łukasz. Jego interwencje wiele razy ratowały drużynę z poważnych opałów. I wcale nie oznacza to, że defensywa SEMP-a grała źle. To Ursus okazał się godnym przeciwnikiem.

Pomarańczowi grali wysokim pressingiem i dużo strzelali z dystansu. Tak zresztą padła kontaktowa bramka, którą zawodnik Ursusa włożył naszemu bramkarzowi „za kołnierz” niewiarygodnym strzałem prawie z połowy boiska.

Drugiego gola Ursus zdobył ze stałego fragmentu gry. Wybita po rożnym piłka trafiła do napastnika gospodarzy, a ten efektowną przewrotką wbił ją do bramki. Na więcej piłkarze SEMP-a Ursusowi już nie pozwolili.

Wygrana z Ursusem była dla nas pierwszym meczem w nowym sezonie ligowym. Rywale jedną kolejkę rozegrali już tydzień wcześniej. To wtedy padł sensacyjny wynik, jak na tym szczeblu rozgrywek: Ursus rozbił Deltę 21:1.

                                                                                                                                            (Redakcja J.L.)